Przyjechał do mnie nowy aparat, a wraz z nim magiczny guziczek, który zapisuje również ruchome obrazki ;) Ponieważ jest to dodatkowa rzecz, dodatkowy wymiar, jaki można dodać do samego zdjęcia, postanowiłam troszkę popróbować i cóż... wkręciło mnie kręcenie :D
Pokażę Wam zatem zajawkę sesji wiosennej. Dosłownie 10 minut kręcenia, chwilka momencik (bo jednak to tylko zabawa, a główna moja uwaga jest i będzie poświęcona zdjęciom)...
Przy okazji macie również możliwość zobaczenia ile w moich zdjęciach jest zdjęcia, a ile obróbki, ponieważ filmik jest nietknięty obróbką - pomijając montaż, którzy do szczytu technicznych a ni artystycznych czy estetycznych możliwości w tej dziedzinie nie należy. Ale mam nadzieję wybaczycie mi to, bo w końcu nie jestem filmowcem, a co gorsza - nie mam o tym pojęcia :)
Co mnie wcale jednak nie zniechęca, bo jest w tym wszystkim coś pociągającego...
Pokażę Wam zatem zajawkę sesji wiosennej. Dosłownie 10 minut kręcenia, chwilka momencik (bo jednak to tylko zabawa, a główna moja uwaga jest i będzie poświęcona zdjęciom)...
Przy okazji macie również możliwość zobaczenia ile w moich zdjęciach jest zdjęcia, a ile obróbki, ponieważ filmik jest nietknięty obróbką - pomijając montaż, którzy do szczytu technicznych a ni artystycznych czy estetycznych możliwości w tej dziedzinie nie należy. Ale mam nadzieję wybaczycie mi to, bo w końcu nie jestem filmowcem, a co gorsza - nie mam o tym pojęcia :)
Co mnie wcale jednak nie zniechęca, bo jest w tym wszystkim coś pociągającego...
Paulinka - normalnie świetne aż mnie zachęciło do eksperymentu :)
OdpowiedzUsuńcieszę się - z wakacji rodzinnych przywiozłam prawie same filmiki ;)
UsuńBardzo fajnie Paulina !
OdpowiedzUsuń