Warsztatowo-bis.
Nie jestem częstym gościem na warsztatach, raczej jestem typem robaczka co własne ścieżki drąży, ale od czasu do czasu można. Fajnie jest spojrzeć na fotografię z innej perspektywy, porozmawiać z innymi fotografami, wymienić się opiniami - najfajniej mieć wytknięte błędy (Edyta - dzięki raz jeszcze :))
Tydzień temu byłam w Warszawie na warsztatach u Sergey'a, którego powinniście znać, a jak nie to możecie zobaczyć jego zdjęcia na przykład TUTAJ.
Co mi się spodobało?
Lekkość w szerokich kadrach, jakiej mi brakowało oraz błyskanie w plenerze. Po te dwie rzeczy w zasadzie pojechałam i czuję się w pełni usatysfakcjonowana. Nie to, że wiem od razu wszystko - ale będę na pewno próbować się bawić technikami które Sergey nam pokazał. Nie muszę też od razu robić wszystkiego, bo przecież każdy z nas ma swoje ścieżki już wydeptane i to tylko takie ziarenko do mojego ogródka :)
Nie jestem częstym gościem na warsztatach, raczej jestem typem robaczka co własne ścieżki drąży, ale od czasu do czasu można. Fajnie jest spojrzeć na fotografię z innej perspektywy, porozmawiać z innymi fotografami, wymienić się opiniami - najfajniej mieć wytknięte błędy (Edyta - dzięki raz jeszcze :))
Tydzień temu byłam w Warszawie na warsztatach u Sergey'a, którego powinniście znać, a jak nie to możecie zobaczyć jego zdjęcia na przykład TUTAJ.
Co mi się spodobało?
Lekkość w szerokich kadrach, jakiej mi brakowało oraz błyskanie w plenerze. Po te dwie rzeczy w zasadzie pojechałam i czuję się w pełni usatysfakcjonowana. Nie to, że wiem od razu wszystko - ale będę na pewno próbować się bawić technikami które Sergey nam pokazał. Nie muszę też od razu robić wszystkiego, bo przecież każdy z nas ma swoje ścieżki już wydeptane i to tylko takie ziarenko do mojego ogródka :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz