Oczywiście to jakie mamy szumy w dużej mierze zależy od sprzętu jaki mamy. Moje d700 sprawuje się na tym polu więcej niż przyzwoicie. Ale co zrobić aby "wyciągnąć" ze swojego sprzętu maksimum jego możliwości?
d700 + 24-70/2.8, f.2.8, 1/125s, ISO 4000
1. Zadbaj o porządne naświetlenie klatki
Lepiej jest delikatnie prześwietlić niż niedoświetlić. Szumy głównie powstają w ciemnych partiach, a wyłażą kiedy rozjaśniamy zdjęcie w obróbce.2. Nie oceniaj szumów na podstawie podglądu na monitorze.
Zazwyczaj zdjęcie prezentuje się o niebo lepiej po wywołaniu/wydrukowaniu. To co widzieliśmy na monitorze, częściowo znika ;)Więcej zdjęć z wesela z którego pochodzi przykład można zobaczyć TUTAJ.
może lepiej było usatwić czas na 1/60s i ISO na 2000? plan jest przeciez statyczny
OdpowiedzUsuńPlan był statyczny bo odwróciłam się na ten moment by sfotografować detal - po mojej prawej stronie był parkiet i tańczące pary. Fotografia ślubna nigdy nie jest statyczna ;) A skoro wiem, że takie parametry dają mi czysty i dobrej jakości obrazek to nie widzę powodu by zmieniać ustawienia (ryzykując, że w tej chwili stanie się coś wartego uwiecznienia i będę miała poruszenie).
OdpowiedzUsuńJa od czasu do czasu korzystam z programu odszumiającego Neat Image. Polecam. Bardzo dobre efekty jeżeli kadr na którym nam bardzo zależy jest mocno zaszumiony.
OdpowiedzUsuńFotografia ślubna nigdy nie jest statyczna- o tym na pewno pamiętał nasz fotograf ślubny, bo zdjęcia tętnią życiem ! szczególnie te z wesela :) polecam: http://www.krzysztofzietarski.pl
OdpowiedzUsuńPanie Krzysztofie, cudownie tak dodawać samemu link u innego fotografa, podszywając się pod klienta... Słów brak... Wystarczy przecież kliknąć na Pana nick i widać że to Pan...
OdpowiedzUsuńKocham te zdjęcia... często tu zaglądam, moim skromnym zdaniem zdjęcia jedne z najlepszych. Bije od nich ciepło i piękno, autorka cudownie potrafi uwiecznić wspaniale chwile..
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Monika
ło matko, ale żenada...
OdpowiedzUsuńDziękuję Moniko ♥
OdpowiedzUsuńAga - zgadza się...
Ja stawialabym jednak na to, ze to nie autorska zenada, tylko tanie uslugi pozycjonerskie w wykonaniu zewnetrznej firmy, ktora nie dba o wizerunek klienta, a jedynie o jego pozycje w SERP. O ile kojarze, nowy algorytm pozycjonujacy google wysoko promuje autentycznie wygladajace linki z komentarzy na forach/blogach itd, ostatnio widze wysyp tego typu komentarzy... Tylko trzeba jeszcze uwazac komu sie powierza taka prace.
OdpowiedzUsuńA co do komentarza moniki - zgadzam sie w 100%
Jeśli masz rację Ika (o tym nie pomyślałam) to taka firma powinna zakończyć swój biznes... Takie gierki mają krótkie nogi...
OdpowiedzUsuńMam racje, jestem pewna, czuje to na kilometr. Nikt, sredniointeligentny nawet, nie umiescilby sam swojego linku w podstawionej nazwie uzytkownika. Za to osoba trzecia pewnie nie od razu o tym pomyslala, albo w ogole nie pomyslala, jak to dyskredytujaco wyglada. Po prostu sa nastawieni na wyniki w przegladarkach, z ktorych sa rozliczani.
OdpowiedzUsuńAle patrzac po percepcji calej reszty grona fotograficznego i jego reakcji na twoje posty na facebooku, nikt sie nie kapnal, a to kwalifikuje czyn tej firmy SEO jako bardzo kiepski ruch dzialajacy na niekorzysc wizerunku klienta. Po prostu powinien im podziekowac za wspolprace.
ale jeżeli to firma pozycjonerska, to pacz jakie bystrzaki i jak się znają na fotografii :-) wiedzą, czy statyczna czy nie :-)))
OdpowiedzUsuńMoi drodzy, napisał właśnie do mnie Krzysztof, wyjaśniając że to działania formy pozycjonerskiej. Tłumaczy to kompletną głupotę tego wpisu ;) Zatem zwracam Krzysztofowi honor - i pilnujmy co kto robi w "naszym imieniu i dla naszego dobra". Za nasze pieniądze - dodajmy...
OdpowiedzUsuńPaulina dzięki za fajnego posta:)
OdpowiedzUsuńI za tą info o firmach pozycjonujących - będę uważać przy wyborze:)
Ciekawe jak działa moja firma pozycjonująca, mam nadzieję, że nie w ten sposób jak wyżej, bo bym się chyba zagotowała:/
OdpowiedzUsuń