czwartek, 8 września 2011

42 {Ogródkowo}

Uwielbiam robić zdjęcia w plenerze.
Światło naturalne, jego niepowtarzalność, zmienność.
Wszystko zależy od pory roku, dnia, pogody, miejsca... Jadąc na sesję tak naprawdę nigdy do końca nie wiem jakie będą warunki. I to jest piękne.

Ludzie w plenerze też na ogół swobodniej się czują niż poustawiani na tle w studio. Łatwiej im sie rozluźnić, zacząć być sobą :) Niestety moja ulubiona pora roku trwa tak krótko! I już się kończy :( Ale po tegorocznym lecie zostało mnóstwo zdjęć. Kiedy tylko pogoda dopisywała, starałam się biec w plener. Czy to z parami ślubnymi, czy z maluszkami - takimi jak np. Borysek, którego niedługo zobaczycie więcej na blogu.


3 komentarze:

  1. "Niestety moja ulubiona pora roku trwa tak krótko!"
    niestety :-( chyba trzeba się będzie przeprowadzić do ciepłego kraju ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mieszkałam kiedyś w "ciepłym kraju" 3 lata i w lecie, nie dało się żyć, w zimę za to non stop lało... Więc już nie wiem co wolę ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Borysek śliczny, ach ten uśmiech:) już zapomniałam jak są urocze taki maluszki... kiedy się uśmiechają;)

    OdpowiedzUsuń